Archiwum październik 2004


paź 30 2004 jest sens?
Komentarze: 14

Nie wiem czy jest sens prowadzenia tego bloga.. skoro nic sie w moim zyciu nie dzieje to o czym mam pisac? O swoich uczuciach? To powoli staje sie nudne - dobrze to wiem. Pisanie przeciez w niczym mi nie pomaga, nie rozwiazuje moich problemow, nie sprawia, ze czuje sie lepiej.

Wczoraj puscili mnie do Yorq (normalnie szok..). Pobawilam sie, wytanczylam. Nie obylo sie bez nerwow z powodu dawnego kolegi. Dawnego - bo okazal sie zwyklym swinia i zlodziejem (w doslownym tego slowa znaczeniu). Eh, jak ja mam zaczac wierzyc chlopakom, skoro kazdy traci moje zaufanie? No jak? Jak taka naiwna idiotka staram sie sobie wmowic, ze na pewno nie wszyscy tacy sa. Sratatata. W powrotna droge strachalam sie troche wracac sama. Chociaz nie mam tak daleko, byla lekka mgla, ciemno, zadnych ludzi, a przez pewien odcinek drogi musialabym isc taka sciezka otoczona tylko drzewami, gdzie nie ma zadnej lampy. Kiedy rozstawalam sie z Ewcia (:*) powiedzialam, ze chyba pojde okrezna droga. Nie zauwazylam, ze szedl za nami jakis chlopak. Zapytal gdzie mieszkam (okazalo sie, ze jest moim sasiadem z bloku obok), wiec mnie podprowadzil:) Gentelman :) Dzisiaj nawet nie pamietam*, jak mial na imie. No, ale i tak nie zmienia to mojego stosunku do facetow. Nie wiem co musialoby sie wydarzyc, abym wreszcie ktoregos z nich obdarzyla choc odbrobina zaufania.  

 *nie pamietam, bo bylo pozno, a ja bylam senna;]

unsafe : :
paź 26 2004 milosc
Komentarze: 18

Wiecie jak nudne i szare jest zycie, kiedy czlowiek nie zna milosci? Ah.. nie wiecie, bo 90% Was jest zakochanych. Nie, nie robie tutaj nikomu wyrzutow. Ot, tak po prostu..znow uzalam sie nad sama soba;/ Tak bardzo bym chciala, aby i moj swiat obrocil sie o te 180 stopni.. juz nie pamietam uczucia motylkow w brzuszku.. :( :( :( No, a wczoraj.. widzialam Cie po raz 3 od tego lata..serce zabilo mocniej, nogi sie pode mna ugiely,a w mojej glowie jak sceny z filmu, klatka po klatce, przelecialy obrazy tych najprzyjemniejszych chwil. Prawda, ze to bylo dziwne..? Dziwne i niepowtarzalne. Nie zapomne tego nigdy:) A teraz czekam na zmiany, ale nie za wszelka cene. Staram sie byc cierpliwa, innego wyjscia nie mam;)
Mojemu Kasiorowi zycze, aby sie udalo.. bo wszystko zmierza ku najlepszemu:) Ciesze sie wraz z Toba Kochanie:*
I Wam Aniolki zazdroszcze tego szczescia.. i niech trwa ono zawsze, niech sie nie konczy nigdy:) Z pewnoscia na nie zaslugujecie:) Nie sprawcie, abyscie je docenili, dopiero wtedy, gdy je stracicie (pfu,pfu..).

unsafe : :
paź 25 2004 ...
Komentarze: 9

 Podsumowanie łikendu:)

PIATEK:
Wieczor nie nalezal do udanych. Zalowalam, ze wyszlam z dziewczynami do tego smierdzacego Gotyka;/ Zwlaszcza, ze postanowilam, iz pic bede juz tylko na 18nastkach (yh..ciekawe ile w tym wytrwam:P).
SOBOTA:
23 zadania z fizyki - zrobione:) Ciezko bylo, ale cel osiagniety:) Potem wieczorny wypad na basen ze Sliwka(dziekuje:*) z zamiarem przeplyniecia kilkudziesieciu basenow w ciagu godziny. Troche mi zeszlo, bo przeplynelam moze z 2 baseny, zeslizgnelam sie z 2 razy ze zjazdzalni (cofam sie w rozwoju;)), zrobilam kilka skokow na bombe i jeden nieudany na glowke, w wyniku ktorego gatki zsunely sie do kolan - ratownicy mieli darcie(haha.. :P). Na koniec same ze Sliwka zostalysmy na basenie, ratownicy zgasili swiatla i wlaczyli podwodne lampki. Leciala jakas wolna piosenka i nastroj zrobil sie niesamowityO_O. Szkoda, ze nie mam faceta;/
NIEDZIELA:
Jedna z tych najnudniejszych..kiedy mam swiadomosc, ze jutro szmata z matmy jest po prostu nieunikniona. Rezultaty bycia chorym - max tematow, ktore na max nie kapejszon;/ No i znowu dowod na to, ze te 18nascie lat, ktore zbliza sie wieeelkimi krokami (to juz 3 miesiace!) wcale nie swiadcza o moim poziomie.. mianowicie dorwalam TheSims2. Jak taka maniaczka prawie caly dzien przed kompem.. ;) Zabierzcie mi ta nienormalna gierke;]

unsafe : :
paź 23 2004 ...
Komentarze: 10

All I need is.. a cup of tea;) and someone who can hold me.. even for a moment.
I'm so lonesome.

 

unsafe : :
paź 22 2004 ...
Komentarze: 8

I poznajecie mnie dzisiaj z innej strony:) Zablysnelam jako wolontariuszka;-) Wraz z dziewczynami 'odwalilysmy' kawal dobrej roboty:) Jest mnostwo zywnosci dla potrzebujacych rodzin:) Ah.. musze to robic coraz czesciej..na prawde sprawia radosc.. buzia mnie boli od ciaglego usmiechania sie,a zasady akcji wyryte mam juz chyba na stale w pamieci;) Nie spodziewalam sie, az takiego zainteresowania i checi niesienia pomocy. Ludzie starsi, mlodsi i male dzieciaczki wrzucali do naszych koszykow zywnosc. Za kazdym razem obdarowywalysmy ich usmiechami i wesolymi podziekowaniami:) To cieszy:) Podszedl do mnie mily staruszek i pytal czy ja nie jestem przypadkiem na sprzedaz, bo on by mnie kupil, heheh;) Po uzyskaniu jasnej odpowiedzi, nie poddal sie jednak i podal mi nazwe swojej miejscowosci, abym wpadla do niego jak bede w poblizu;) Oczywiscie zdarzaly sie przypadki skrajnej kultury i braku jakiegokolwiek zainteresowania nasza akcja, ale to zrozumiale.. ludzie boja sie wszystkiego. Po tym wszystkim pozostal mi tylko bol w plecach od tego ciaglego stania;) ale jestem dumna z naszej pracy:) I chcem wiecej, wiecej, wiecej:)  

unsafe : :