A dzisiaj jest dobrze:D Haha:D
Zdalam sobie sprawe, ze postanowienia z poczatku listopada to.. hyh.. - totalna klapa! Bo..
Nowe znajomosci z chlopakami zawarlam..no przyznam, ze probowalam sie powstrzymywac.. ale jak tu nikogo nie poznac w piatkowy wieczor?:) Mialam sie nie obzerac - nadal wpierdalalam jak swinia, nr GG zmienilam.. chwilowo. Byl format kompa, a potem pamietalam juz tylko stary:P No przeciez nie moja wina, ze sklerotyk jestem: Nie przestalam liczyc dni do lata;/ Nadal pozostalam przy streszczeniach lektur (ol fak..a jutro mam prace klasowa;/). Jedyne co weszlo mi w krew to twierdzenie, ze facet to swinia:D a ja powinnam sie pozegnac z nadzieja znalezienia w zyciu wyjatku;) No i udalo mi sie odwiedzac basen co tydzien:D
Poza tym.. ciesze sie z dnia jutrzejszego;) A teraz.. slucham sobie "I'm all out of love"- Air Supply. Tak mnie jakos naszlo:)
A wszystko przez 1 telefon:)