Komentarze: 20
Ostatnio bylam zmuszona odwiedzic stare gimnazjum.. nie to, ze nie chcialam.. wrecz przeciwnie - mialam taki zamiar nie raz, ale zawsze brakowalo czasu. Wracajac od lekarza uswiadomilam sobie, ze zapomnialam kluczy do chaty, wiec zaszlam do brata na lekcje. Tak jak weszlam do szkoly, tak ozyly wszystkie moje wspomnienia.. Zolte sciany, stolowka, szatnia.. tak, to w tej szatni, po raz pierwszy sie pocalowalismy.. heh. Do dzisiaj pamietam, bylam przeciez taka szczesliwa. Tak wiele sie zmienilo przez te 2 lata.. tak wiele, ze czasem mi zal, ze nie moge cofnac czasu. Wiem- taka kolej rzeczy,tak musi byc, zycie toczy sie, a los rozne drogi wskazuje. Nie wybieramy. Tyle niepotrzebnie kiedys rzuconych slow.. tyle pieknych chwil msci sie we wspomnieniach.. nie, to juz nie boli. Czas sprawil, ze zyje. Tylko dlaczego ten sam czas nie potrafil z bolem zabrac tez wspomnien? Czasem mi ciezko. Szczegolnie w tych chwilach, gdy (tak jak dzis) jestem sama jak palec. Chora. Chcem, aby nie skonczylo sie na pierwszej milosci.. pragne przezyc to jeszcze chocby raz. Mysle, ze dojrzalam.. Nikt nie pozwolil na to, bym na nowo uwierzyla.. uwierzyla w TO uczucie. Juz zwatpilam, ze mozna tak prawdziwie kochac.. kochac tak mocno, dawac tyle z siebie jak za pierwszym razem.. kochac tak niewinnie jak dziecko. A my wtedy bylismy jeszcze dziecmi, nie..? Nigdy nie spodziewalam sie, ze poznam uczucie milosci w wieku 14 lat.. a zwatpie w nie majac (prawie) 18..przeciez to TERAZ powinnam jego doswiadczac. Jest zupelnie odwrotnie.. potrafilam kochac,a teraz potrafie sie tylko bawic. Dlaczego? Nie chce narzekac, bo nie jest mi zle.. Jak juz powiedzialam - bawie sie, szaleje, nic co mnie spotyka nie nie traktuje powaznie. Bo nic mi na to nie pozwala. I ja tez mam w sobie taki wewnetrzny hamulec. Czy jest mozliwym, ze ktos kiedys, procz towarzysza imprez, przyjaciolki czy kumpeli nazwie mnie swoja Druga Polowa..?
W pisaniu tej notki przerwal mi telefon.. te 20 minut rozmowy sprawilo, ze usmiecham sie od ucha do ucha:) I nic juz sie nie liczy.