Komentarze: 11
A jednak musialam cos przeczuwac, skoro postanowilam wrocic tutaj.. teraz oglaszam wszem i wobec, ze.. milosc nie istnieje! Koniec moich nadziei, koniec urojen.. !
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
A jednak musialam cos przeczuwac, skoro postanowilam wrocic tutaj.. teraz oglaszam wszem i wobec, ze.. milosc nie istnieje! Koniec moich nadziei, koniec urojen.. !
No i jestem..
Jesli ktokolwiek spodziewal sie Kamili szczęsliwej i gotowej na podbój swiata..to upss, nie ten blog.. Jesli ktos w ogóle spodziewał się mojego powrotu tutaj.. O powody nie pytajcie, bo sama ich nie znam. Ot, spontan - po prostu.
Co do mojego życia..
Gorszego czasu nie pamietam. Pustka w sercu i głowie. Nie wyrosłam jeszcze z etapu, kiedy mysli skupione są na jednym pytaniu "po co i dla kogo ja mam żyć?". Jestem prawie sama.. prawie - bo mam przyjaciół. Samotność czuje tylko w chwili, kiedy ich obok mnie nie ma.. brakuje mi jednego, ale co tam.. kogo to miałoby obchodzić?
Tak bardzo chciałabym napisać cos miłego, cos podnoszącego na duchu wszystkich cierpiacych na handrę jesienną.. nie potrafie, nie teraz:(
No dobra, może to przez tą goraczkę, ten zasmarkany nos i męczacy kaszel.. może nie jest jeszcze ze mna tak źle.. a może po prostu nie potrzebnie się pocieszam?